niedziela, 24 grudnia 2017

Stroiki

Jako, że znalazłam wczoraj jeszcze trochę czasu i troszkę gałązek i szyszek postanowiłam zrobić stroiki :D



Drewienka z mojej choinki w tym roku mi przeszkadzały, więc chciałam się ich pozbyć (już miały zostać wyrzucone gdy mnie natchnęło na robienie stroików). Do tego kilka wstążek, koralików, świeczka i gotowe :)








Tak prezentuje się mój stroik w pełnej okazałości:



A tak stroik, który powędrował do mojej mamy:



Pamiętacie moją choinkę z szyszek? To właśnie z niej te drewienka, ale nie o tym teraz mowa. Musze pochwalić moją mamę, która w tym roku zrobiła sobie podobną tylko w wersji mini :) Oddałam jej trochę swoich kokardek i gotowe. Do tego domek, który miałyśmy robić razem, ale brakło mi do niego cierpliwości, więc wyszło na to, że zrobiła go mama :D


I tym akcentem, kończąc mój dzisiejszy post na blogu życzę Wam wszystkim, tym którzy tu czasem zaglądają i wszystkim tym, którzy o moim blogu nie mają pojęcia wszystkiego co najlepsze w te Święta Bożego Narodzenia oraz dużooo dużooo miłości i radości! 

Basia :)      



Świąteczny czas

Dziś znowu decoupage :D Ale tym razem nie na drewnie a na plastikowych bombkach :) W tym roku specjalnie na zamówienie mojej mamy zrobiłam jej komplet bombek wykonanych techniką decoupage :) Bombki plastikowe można zrobić na dwa sposoby. Malować na zewnątrz oraz od wewnątrz. Mi osobiście bardziej podoba się metoda robienia od wewnątrz. Bombki na zewnątrz są plastikowe i gładziutkie :) Taką też metodą wykonałam poniższy komplet. 


Malując od wewnątrz, etapy postępowania są odwrotne :D Czyli pierwsze przykleja się serwetkę a potem robi się tło :)

Przed przyklejeniem serwetki można pomalować wnętrze bombki lakierem z brokatem, wtedy bombka będzie "oświecona". Ja jednak postawiłam na spękania.

Zaczęłam od przyklejenia serwetki, moja mama wybrała sobie aniołki. Następnie pomalowałam to preparatem do spękań. Potem beżową farbą, a gdy wszystko już wyschło wypełniłam spękania złotą farbą.









Następnie bombki wystarczy złożyć, a w miejsce złożenia można przykleić wstążkę :)


Gotowe bombki prezentują się tak:






Tu na ciemnym tle:






A tu cały komplet:





O i pojawił się nasz koleżka z posta o krasnalach:





A choinka ubrana w bombki prezentuje się tak:




Jako, że nie mam miejsca w pokoju na taką duża choinkę to sobie zrobiłam 3 bombki w kształcie serca i powiesiłam na firance :)


piątek, 22 grudnia 2017

Masa porcelanowa

Byłam ostatnio na warsztatach z masy porcelanowej :)

Przepis:
- jedna porcja kleju wikol
- tyle samo mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżki soku z cytryny

To standardowy przepis. W przepisie odmierza się tyle samo mąki co wikolu, ale Pani, która robiła tą masę na warsztatach dawała tyle mąki ile zabrał klej. 
Gdy masa była gotowa zabrałyśmy się do wykrawania ozdób. Dziurki do powieszania najlepiej wykrawać słomką do napoi. Masa porcelanowa w zależności od grubości schnie od kilku godzin do kilku dni. Masa nie może być rozwałkowana za cienko, bo po wyschnięciu ozdoby mogą się powyginać. Do masy można także dodać brokatu albo barwnika. Wtedy ozdoby będą kolorowe.


Jako, że nie mogłam uczestniczyć w drugiej części warsztatów swoje ozdoby pomalowałam i ozdobiłam w domu. Do malowania wykorzystałam stare lakiery do paznokci oraz wstążki do ozdobienia.


 Większość swoich ozdób pomalowałam perłowym lakierem.



Dodałam wstążki ...



I gotowe :)





Przed wykrawaniem można odbić w masie jakiś wzorek (można też odbić po wykrojeniu, ale przed dużo łatwiej a i wzorek wychodzi ładniejszy). Udało mi się zrobić jedną taka choinkę :)





wtorek, 19 grudnia 2017

Bez pierników na święta się nie obejdzie :)

W tym roku nie obeszło się bez ciasteczek piernikowych. Już raz pojawiły się one u mnie na blogu :) link do tego posta i przepisu tutaj. W tym roku odpuściłam sobie zabawę kolorami. Postawiłam tylko na biały lukier.


Przepis na lukier:

- białko
- cukier puder
-sok z cytryny

Białko wcześniej ubić, cukru pudru dodawać tyle ile zabierze białko, a soku z cytryny dodawać według uznania.


A oto moje lukrowane dzieła:


poniedziałek, 18 grudnia 2017

Inwazja !

Dawno mnie tu nie było, ale tyle się w tym roku działo :) Ze studentki awansowałam na inżyniera, w moim życiu pojawiła się mała istotka, która wywróciła troszkę mój świat do góry nogami ... ale o tym kiedy indziej :) A dziś na blogu inwazja ... krasnali :)

W tym roku coraz częściej spotyka się na sklepowych półkach ozdobne krasnale. Jedne ładne, inne trochę mniej ... a cena nie zawsze jest niska ;). A wystarczy tylko trochę chęci, igły z nitką (albo maszyna - lecz nie każdy ją posiada), trochę futra, włóczka, rajstopy i ... stary sweter :). Tworząc własne krasnale przy okazji można trochę posprzątać w szafie :D.


Niestety tworząc krasnale byłam tak skupiona na swojej pracy, że zapomniałam o robieniu zdjęć na bieżąco. :( Ale obiecuje, że jak następnym razem będę robić, to wszystko dokładnie udokumentuje :)

W skrócie można opisać to tak:

1. Uszyć worek i wypełnić go (w moim przypadku użyłam troszkę kamieni na spód, żeby obciążyć krasnala, a  resztę dopełniłam szmatkami - dzięki temu pozbyłam się co najmniej dwóch worków ciuchów:).
2. Wyciąć i przykleić brodę z futerka.
3. Zrobić nos (ja zrobiłam go z rajstopy i białego wypełniacza) i przykleić do brody.
4. Uszyć czapkę i nałożyć na worek i przykleić klejem na gorąco.
5. Zrobić pompon i przyszyć.
6. Zrobić nogi - ja na początku przyszywałam, a potem stwierdziłam, że łatwiej je przykleić.

A tymczasem zapraszam do oglądania uroczych, brodatych krasnali :)


Na pierwszy rzut rodzinka czerwonych czapeczek:



Druga w kolejności kolorowa gromadka:



Następnie duży i mały (ten podoba mi się najbardziej) :



Jedna Pani Krasnalowa też się znalazła: 



Paru singli też ... :




I na koniec Pan Mikołaj (na specjalne życzenie mojej mamy):